Dopadł mnie moment podsumowań. Zastanawiam się co właściwie robię, oraz czy to, co robię jest tym, co robić chcę...
Okazuje się, że niezupełnie. Mam pracę na etacie, jestem doceniana, dostaję dużo swobody w działaniu, mogę się sprawdzić. A jednak...
Prawda jest taka, że wszystko mnie ostatnio wk***ia. Czuję, że jeśli czegoś nie zmienię, to się uduszę.
Złożyłam wypowiedzenie.
Zostały mi dwa miesiące dotychczasowego życia. Nagle poczułam się lekko, świeżo, ale też zaczyna mnie ogarniać subtelna panika. Co dalej??
Skoro już zmieniać, to idąc na całość. Zawsze chciałam gdzieś wyjechać. Poznać inne miejsca, kultury.
Za niecałe dwa tygodnie wybieramy się na urlop w odwiedziny do mojego brata mieszkającego w Anglii.
Zobaczę przy okazji Londyn :D.
Zawsze chciałam, ale nieustannie coś stawało na drodze.
Będąc na miejscu, mamy plan rozejrzenia się za lokum. Niech to będzie naszym punktem zaczepienia. Jeśli się nam nie spodoba, pojedziemy dalej.
Jest tyle fantastycznych miejsc do zobaczenia :) Najważniejsze: ruszyć z miejsca!
Nie wiem gdzie będę, ile czasu, co będę robić. Niczego nie zakładam.
Wiem jedno: rozpoczynam przygodę!!
Aż poczułam tą ekscytację z nutką niepewności... :) czasami fajnie jest tak postawić wszystko na jedną kartę. Powodzenia!: )
OdpowiedzUsuńSuper motywujący post! Trzymam kciuki, spełniaj marzenia! :)
OdpowiedzUsuńu la la, to odważnie, proszę pani ;)
OdpowiedzUsuńJestem Tutaj !
Zazdroszczę Londynu ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńO...odważna jesteś
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i popieram!!
Świetny moment na rozwój, ruszaj w świat i szukaj :)
OdpowiedzUsuńjestem za wyjazdami i zwiedzaniem krajow i pieknych miejsc. Jednak zawsze, kiedy ktos wspomina o wyjezdzie do Wielkiej Brytanii w myslach krzycze "nie"! Moze dlatego, ze jestem na etapie walki z tesknota (ktora zawsze bedzie).
OdpowiedzUsuńMamy tylko jedno zycie i nie powinnismy go przezyc byle jak. Powodzenia!