piątek, 6 czerwca 2014

suchy szampon: Batiste

Miałam już kiedyś do czynienia z podobnym specyfikiem. Wrażenia? Bez szału. Poddałam się. Długi czas wydawało mi się, że to produkt dla mnie zbędny.

Aż tu nagle, zupełnie przypadkiem wpadł mi w ręce szampon Batiste. Wiśniowa miniatura mnie zachwyciła!

Zużyłam opakowanie, migiem zakupiłam dwa następne a teraz zabrałam się za lekturę. Swoją drogą nie sądziłam, że ma on TAKIE możliwości.



Produkt jest już mocno znany. Również ma już wielu zwolenników. Ja sama się dziwię, że spotkałam się z nim dopiero teraz. Czemu tak późno?!

To co robi on z moimi włosami to cudo.

Pomaga mi dłużej podtrzymać świeżość, pomimo tego, że nieustannie serwuję im obciążające produkty.
Z kolei bez nich moje włosy są suche i się puszą :(

Paradoksalnie, od kiedy przestałam je tak maniakalnie myć, ich wygląd ulega poprawie :)
Cieszę się, że trafiłam na Batiste. Wiem, że zostanie ze mną na długo.

Jeśli suchy szampon, to tylko on :)

5 komentarzy:

  1. Zaciekawił mnie ten produkt, nigdy nie używałam, ale mam długie włosy i czasem mógłby się przydać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie testuję zestaw miniaturek wild trio z Batiste :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wersję dla brunetek tego suchego szamponu i również jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń