niedziela, 29 czerwca 2014

Toruń: Loft79

Kocham jedzenie i jego oprawę. Poza tym, żeby było smacznie, musi być też ładnie i ciekawie. Jeśli jeszcze miejsce, które odwiedzam jest sympatyczne i miło spędza się w nim czas, to wracam i wracam: nieustannie!


W ostatnim czasie, dzięki Radkowi, odkryłam Loft79. Miejsce urocze, niezwykle oryginalne i przepełnione pomysłami.

Uwielbiam je za klimat, wnętrze i pizzę!


Obecnie serwują najlepszą włoską pizzę w mieście. Oprócz niej godne polecenia są burgery, podawane w firmowo wypiekanych bułkach (mój faworyt: Texas) i fantastyczna beza Pavlova.

Są to smaki, na które nie raz jeszcze wrócę, przy okazji dając szansę innym, chociaż nie będę ukrywać, że z pewną obawą.


Podczas wcześniejszych wizyt próbowałam pasty ze szpinakiem, która pozostawiła po sobie niesmak: makaron był rozgotowany, a jej samej brakowało smaku i wyrazu.

Innym nietrafionym punktem był stek wołowy: w smaku dobry, ze świetnymi dodatkami, ale on sam, pomimo prośby o medium, wysmażony na podeszwę! Zupa z zielonych warzyw, koloru nijakiego, to kolejny błąd techniczny kucharzy.

Na burgera wracam i wracać będę. Tak samo na pizzę z rukolą i szynką parmeńską. Oprócz tego chętnie spróbuję sałatek, jednak jeśli chodzi o coś "z wyższej półki" to nie będę ryzykować. Nawet paście nie dam już szansy.

Tak już mam: jak się zrażę, to nie wrócę, jednak w to urokliwe miejsce ciężko nie wracać, bo wystrój sprawia, że z chęcią bym tam zamieszkała :)

Na szczęście pizza to REWELACJA. Ta we włoskim typie jest moją ulubioną.
Tym mnie kupili! I czerwonym winem domu, które pomimo tego, że podają mocno schłodzone (??), przy aktualnej pogodzie w miarę szybko wydobywa swoje aromaty :)

Więcej zdjęć tego fantastycznego, stylowego wnętrza (no i menu :P) można zobaczyć pod adresem ich strony internetowej, do której link podpięłam pod niebieską nazwą w poście :)


5 komentarzy: